Schronisko w Kalushu | 06.2024
Powrót do Charkowa zawsze nas wzrusza. Nie chodzi tylko o to, że tam cały czas są przyloty. Że alarm przeciwlotniczy wpisał się już w codzienne dźwięki miasta. Chodzi o ludzi, którzy poświoęcili swoje życie, aby pomagać psom. I takim Człowiekiem jest Natalia. Która sama prowadzi dwa przytuliska, a do tego kilka psów, które wymagają specjalnych warunków jak np. Elsa utrzymuje w prywatnych hotelikach. Aby były pod stałą kontrolą. I jeszcze pomaga bezdomnym kotom.
W jednym z tych przytulisk jest ponad 100 psów. Od szczeniaków, po dorosłe psy i staruszki. Natalia żadnemu psu nie odmówi pomocy. Kiedy tam jesteśmy, zawsze wypuszcza je z boksu. Wtedy nagle chmara psów rzuca się na nas, bo każdy chce choć odrobinę uwagi i czułości. Przepychają się między sobą, skaczą, byle tylko na chwilę mieć człowieka przy sobie.
Większość z tych psów dalej czeka na domy. Może któryś z nich skradnie Wasze serce? Jeżeli tak – dajcie nam znać! Jest możliwość przywiezienia psów i kotów do Polski.
Do Kalusha zawieźliśmy karmę oraz preparaty przeciwkleszczowe. Z powrotem zabraliśmy ze sobą psy, które pojechały do nowych domów w Polsce.
Sunia z chorobą skórną miała z nami jechać do Polski w następnym tygodniu. Tutaj czekała na nią pomoc. Niestety nie dożyła…
Dziękujemy:
- Fundacji Psi Los
- Konsorcjum Filantropijnemu
- Sklepowi Zoologicznemu ZooArt
- Ludziom o Wielkich Sercach
Bez Was to wszystko nie byłoby możliwe!